Leaving Richard's Valley

To chyba pierwsze tak obszerne dzieło DeForge. Prezentowane wcześniej jako webcomic w czteropanelowych dawkach, zmaterializowało się w całej okazałości po wydaniu przez "Drawn & Quarterly" w 2019. "Leaving Richard's Valley" niesie ze sobą oczywiście odpowiednią dawkę abstrakcji i nonsensów wymagających poskładania w głowie czytelnika, czasami wykluczających się nawzajem, a momentami tak rozproszonych, że nie sposób zamodelować jedynego słusznego odczytania tej fabuły. O czym to? O społeczności zorganizowanej na wzór sekty z duchowym przewodnikiem wyznaczającym zasady. O wzajemnym uzależnieniu, oddaniu i ślepym kulcie. Pojawiają się schematy - każda ideologia czy utopia generuje w końcu buntowników, wygnańców, kogoś kto się z zasad wyłamuje. W efekcie powstają nowe społeczności i kolejne zależności. Jest o autorytetach, które z czasem okazują się puste albo same sobie zaprzeczają. Jest o ideach tworzonych na marnych czy wręcz mylnych podstawach, jest w końcu silny nacisk na relacje oraz budowanie i zrywanie emocjonalnych więzi. Ten socjologiczny wydźwięk tworzy z "Leavin Richard's Valley" dzieło pojemne i dosyć wymagające.Minusy? Przy całym moim uwielbieniu dla autora, muszę przyznać, że bardziej kręcą mnie jego zbiory shortów. Opowieść o Dolinie Richarda też zresztą najlepiej sprawdzi się w małych dawkach, bo funkcjonuje jako zbiór zamkniętych w czterech kadrach mini scenek, tworzących razem większą opowieść. W tym sensie widać, że całość powstała na potrzeby cyklu prezentowanego regularnie w sieciPrzy wszystkich szaleństwach i pomysłach autora "Ant Colony" muszę przyznać, że poziom absurdu nie sięga tu wyżyn zaprezentowanych choćby w zbiorkach z Koyama press. W sumie trochę szkoda, w myśl zasady, że czym bardziej odjechany DeForge -tym lepiej dla sztuki

Genial cómic que recomiendo a todo aquel que sea seguidor de Michael DeForge. Creo que es su historia más arriesgada y personal. DeForge aborda de manera genial conceptos vitales como la pérdida, el desengaño, la resiliencia, el crecimiento personal y las crisis existenciales.

I love the book. But there were scratches all over the front cover.

Every page of this book fills me with joy!

My favorite deforge work!